W sporcie dziecięcym wciąż zbyt często traktujemy badania sportowe jak formalność. Trenerzy i rodzice podpisują papiery, lekarz w klubie rzuca okiem na wzrost i wagę, a nikt tak naprawdę nie wie, w jakim stanie jest młody organizm. Tymczasem to właśnie badania powinny być naszym pierwszym narzędziem troski o dziecko, zanim zaczniemy wymagać wysiłku, rywalizacji i intensywnych treningów.
Najważniejszym elementem każdego przeglądu powinno być serce. EKG to absolutna podstawa, a wciąż wielu rodziców go nie wykonuje, bo „przecież dziecko wygląda zdrowo”. Ja swojemu synowi zrobiłem pełen pakiet badań, bezpłatnie na NFZ. Okazało się, że ma wadę serca. Nic groźnego, ale musimy to kontrolować i wiem dokładnie, jak reagować, gdy coś się dzieje. Ta wiedza daje spokój, a przede wszystkim bezpieczeństwo.
Co jeśli ktoś zrobi badania „na odpierdziel”, dostanie pieczątkę i dopuści dziecko do wysiłku, którego jego organizm nie zniesie? Co jeśli tragedii można było zapobiec jednym EKG?
To nie jest straszenie. To odpowiedzialność.
Badania sportowe to nie papier - to szansa, żeby naprawdę zadbać o zdrowie młodych sportowców. Nie ryzykuj. Dopilnuj badań. Dziecko tylko na tym zyska.






